Panna Cota + wolny dzień

Cześć. W końcu mogę dodać własne zdjęcia z aparatu, sprzęt jakoś ,,odżył''. W ostatnim poście wspominałam o tym, że kiedy tylko będę mogła, dodam zdjęcie Panny Coty zrobionej kilka dni temu. No i proszę bardzo:

Dzisiaj znowu nie byłam w szkole, bo ciągle chora jestem. Ominęła mnie kartkówka z chemii, ale tak czy inaczej będę musiała ją jakoś zaliczyć... A ja wprost tego nie cierpię. :/ Jednak teraz, aby o tym nie myśleć będę pisać o moim wyjeździe na miasto. Około 10 byłam u lekarza, a potem jakoś ubłagałam tatę, abyśmy jeszcze na szybkiego skoczyli do księgarni. A po co? Oczywiście po nową książkę pani Camilli, o której wspominałam już wcześniej. Tym razem ,,Księżniczka z lodu''. Już niedługo wezmę się za czytanie i mam nadzieję, że będzie ona równie spektakularna jak Kamieniarz. Przepraszam, że tak ciągle piszę i piszę na temat książek, ale jakoś tak wychodzi :D

Potem jeszcze pojechaliśmy do sklepu po jakieś owoce, bo u nas świeci nimi pustkami. Truskawki oraz śliwki-Boże, jak ja to uwielbiam *v* Teraz siedzę sobie na kanapie w salonie, oglądam taki serialik na youtube pt. Waga. Jeju, jakie to jest głupie, ale jednocześnie wciągające :D Jestem na 55 odcinku i nie mogę przestać oglądać. 

Mmm...truskawki <3

Dzisiaj Top Model o 21:30. Jestem tak nakręcona, chociaż wiem, że to komercha i tak dalej, ale ma to coś : D Po prostu fajnie się ogląda i o to im chodzi. 

Kogo wolicie? Marcelę czy Tamarę?