Wyjazd do Korczewa

Czeeeść. Dzisiaj 1 czerwca czyli - dzień dziecka. Z tej okazji rodzice zabrali mnie na małą wycieczkę. W sumie nie taką małą, bo parędziesiąt kilometrów przyjechaliśmy : D Na początku nie wiedziałam, gdzie będziemy zwiedzać, ale kiedy dojechałam już skojarzyłam fakty. Korczew. Uhuhuhu, dużo czytałam o tym mieście, a szczególnie o pałacu i parku. Wprost uwielbiam te miejsce! Kocham stare rzeczy, budynki i tym podobne. Często wyobrażam siebie, że na przykład  mieszkam w takim zamku, żyję tam. Parę zdjęć zrobiłam, ale dość mało, bo byłam zajęta ganianiem po wielkim parku z różnymi robaczkami :  D Więc musicie mi wybaczyć. 

Jazda samochodem przez pola. Ale ja lubię takie krajobrazy >.< 

Gdzieś w głębi parku jest rezydencja letnia zwana Syberią.Niestety, nie jest jeszcze odrestaurowana, więc nie mogłam wejść do środka. Porobiłam parę zdjęć przez okna, ale niewiele widać...

Oba zdjęcia przedstawiają wnętrze pałacu. Po prawej jest taki jakby balkonik, pewnie go zauważycie.
Kiedy nikogo nie było w pobliżu, zaczęłam udawać, że jestem Julią i na dole stoi Romeo : D

Fotografie z parku. Nie pamiętam skąd, ale wiem, że cały ten obszar ma 20 hektarów o,o Albo to była wielkość za czasów ubiegłego wieku, kiedy jedna z córek rodziny tam żyjącej, była małym dzieckiem? 

Jeszcze do zwiedzania był taki cieemny tunel, przez który kiedyś służba przenosiła jedzenie. Wyobrażacie sobie co czuli ludzie, kiedy panowała zima, jak w 27*C było tam dość chłodno? Brr...

Potem jeszcze pojechaliśmy do restauracji, do sklepów i tym podobne. Jeszcze rano dostałam prezent, ale to już pewnie jutro pokażę, bo dzisiaj nie mam żadnych zdjęć i szczerze powiem, że nie chcę mi się ich teraz robić. Po prostu zmęczona jestem : D

                A wy jak świętowaliście dzień dziecka? : )